Nasze POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne Artykuły Forum dyskusyjne Galerie Ogłoszenia 
Baza noclegowa   Baza gastronomiczna   Dyżury aptek   Rozkład jazdy autobusów   Plan miasta
Strona g籀wna

Archiwum
Pisane w Bieszczadach
Szukaj w serwisie:
Redakcja

Kontakt

    Gazeta / moduy
    Serwis internetowy

    Baza noclegowa
Baza noclegowa

Artyku造 » ~ Archiwum » [3/115] Spotkamy si w sdzie
Andrzej Kotowicz
Powszechny dostp obywatela do instytucji prawa to jeden z podstawowych atrybut籀w demokracji i spoeczestwa obywatelskiego. Mo髒liwo rozstrzygnicia spornych spraw w niezawisym sdzie daje nam gwarancj, 髒e werdykt tam podjty jest rozwizaniem najlepszym, bezspornym i ostatecznym. Fakt praktycznie nieograniczonej dostpnoci do instytucji wymiaru sprawiedliwoci spowodowa, 髒e te ostatnie nie nad髒aj z rozstrzyganiem spraw przez co terminy orzecze przesuwaj si w bardzo dug, bli髒ej nieokrelon przyszo. Powod籀w tego stanu rzeczy jest wiele, od czsto technicznych poczwszy poprzez organizacyjne na wtku merytorycznym skoczywszy. 驍eby sobie bli髒ej uzmysowi ten problem wystarczy wej do pierwszego z rzdu sdu i spojrze na wokand. Przynajmniej dwadziecia procent spraw to tzw. „pysk籀wki” czyli sprawy, kt籀re tak naprawd nie powinny si tam nigdy znale驕. Sprawy, kt籀re cign si latami niczego nie rozwizuj bo ka髒da ze stron zostaje przy swojej racji i sprawa za jaki czas wraca z powrotem do sdu.

Z jednej strony powszechna dostpno z drugiej brak jakichkolwiek ogranicze i konsekwencji powoduje, 髒e korzystamy z sd籀w jak z miejskiej latryny, bez opamitania i umiaru. Potocznym ju髒 stao si powiedzenie „spotkamy si w sdzie”, kt籀re pokazuje brak zaufania spoecznego do innych instytucji pastwa, kt籀re nie potrafi rozwiza naszych problem籀w, z drugiej strony daje mo髒liwo wszelkiej maci pieniaczom skutecznego dezorganizowania pracy wymiaru sprawiedliwoci. Dla tego pokroju ludzi sprawy mao istotne i znaczce urastaj do rangi symbolu a sala sdowa staje si jedynym miejscem gdzie mog zaistnie. Zastanawiam si czy kto pomyla o kosztach tego pieniackiego zacietrzewienia. Ile kosztuje nas spoeczestwo to cige dowartociowywanie si przed sdami ludzi, kt籀rzy na si chc udowodni, 髒e s nieskazitelnie czyci a caa reszta to swoocz, kt籀ra 髒eruje na ich uczciwoci. Ta grupa sdowych bywalc籀w nie dopuszcza do siebie myli, 髒e orzeczenie mo髒e by inne ni髒 sobie zakadali. Ka髒dy niekorzystny dla nich werdykt daje im asumpt do skadania kolejnych pozw籀w. Sprawy cign si latami, absorbujc sdy a za wszystko paci spoeczestwo bo na kocu okazuje si, 髒e pow籀d nie mierdzi groszem i kosztami postpowania trzeba obci髒y skarb pastwa.

Trzydzieci lat temu w urzdach administracji mo髒na byo przeczyta haso „pieniaczom stop”. W tym czasie miao ono inny podtekst. I cho mino tyle czasu okazuje si, 髒e nie stracio ono nic ze swoich walor籀w. Pieniacze byli, s i jeszcze pewnie dugo bd. Jestem tylko ciekaw jak dugo jeszcze przyjdzie nam za ich urojone racje paci.

Andrzej Kotowicz

[3/115] Spotkamy si w sdzie



Imi
E-mail
Temat
Tre嗆
Przepisz kod:

 

© 2003-2012 Nasze Po這niny - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne

Wykonanie i administracja strony: JWK WebStudio