Nasze Połoniny - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne | Ustrzyki Dolne | Aktualności, artykuły, galerie zdjęć, ogłoszenia, noclegi

:: [Nr 6/99] Nieodwzajemniona miłość Artykuł dodany przez: Redakcja (2010-04-28 18:04:08) Ostatnio zamieściliśmy na łamach „Połonin” relację z przekazania społeczności polskiej w Chyrowie na Ukrainie polskiego kościoła i zwiÄ zanych z tym protestĂłw. Autorzy materiału zadali sobie niemało trudu, Ĺźeby w miarę moĹźliwości oddać bardzo rzetelnie historię wieloletnich starań PolakĂłw o odzyskanie kościoła p.w. Św. Wawrzyńca. I choć historia kończy się częściowym happy endem, to w dalszym ciÄ gu, kłopotĂłw tamtejszym Polakom nie brakuje. Pewnie bym o tym nie pisał i pozostawił historię tego kościoła swojemu biegowi, gdyby nie list przewodniczÄ cego Rady Rejonu Stary Sambor do przewodniczÄ cego Rady Powiatu Bieszczadzkiego – Piotra Korczaka i naczelnego „Połonin” – Wiesława Stebnickiego. Ĺťe list dotarł do gazety, to rozumiem. Nikomu nie odmawiamy moĹźliwości wyraĹźania swoich poglÄ dĂłw, swojego zdania czy teĹź opinii, nawet gdyby były gazecie nieprzychylne. Adresowanie tego listu rĂłwnieĹź do przewodniczÄ cego Rady Powiatu wydaje się być mało racjonalne. Być moĹźe Wołodymyrowi Horbowemu wydawało się, Ĺźe kiedy juĹź wymaści takie pismo to przewodniczÄ cy Korczak w imię umacniania dobrosÄ siedzkich stosunkĂłw weĹşmie Stebnickiego /wydawcę, naczelnego gazety i radnego/ na kolano, przetrzepie mu skĂłrę i sprawa zostanie załatwiona, tak jak to się pewnie robi na Ukrainie. Wiadomo, Ĺźe nic takiego się nie stanie. Jak na razie mamy jeszcze w Polsce wolne media i o ręcznym ich sterowaniu nie moĹźe być mowy. Tym bardziej z zagranicy, czy się to komuś podoba czy nie. Nie o to jednak w tym wszystkim chodzi. Sprawa kościoła w Chyrowie jest w dalszym ciÄ gu do końca nie zamknięta. Okazuje się, Ĺźe decyzje administracyjne potrafiÄ się tam zmieniać z dnia na dzień w zaleĹźności skÄ d wiatr zawieje. PrzewodniczÄ cy Horbowy twierdzi, Ĺźe piszÄ c o „walce” PolakĂłw o odzyskanie swojego kościoła doszukujemy się prymitywnej sensacji. To czego w takim razie by on od nas oczekiwał. Ĺťe przyklaśniemy ukraińskim urzędnikom i będziemy ich wspierać w przeciÄ ganiu sprawy zwrĂłcenia kościoła w nieskończoność. Być moĹźe uda się PolakĂłw wziÄ Ä‡ na przetrzymanie i zniechęcić. Czy liczy na to, Ĺźe biernie będziemy przyglÄ dać się sytuacji, kiedy po raz kolejny drzwi do kościoła zostanÄ zabite gwoĹşdziami by uniemoĹźliwić wiernym uczestnictwo we mszy. Jedno jest pewne, miejscowa milicja, jak dotÄ d nie zrobi nic by sprawę wyjaśnić a wandali zatrzymać. Zamiast płakać nad tym, Ĺźe opisaliśmy tÄ niekomfortowÄ jak się wydaje dla władz rejonu starosamborskiego sytuację, moĹźe w końcu by się zajęły tymi, ktĂłrzy psujÄ im reputację i dobrosÄ siedzkie stosunki z Polakami, na ktĂłrych rzekomo im tak zaleĹźy. Uporanie się z tym protestem leĹźy po stronie ukraińskiej nie naszej. Kiedy to się stanie wtedy dopiero będziemy mogli mĂłwić, Ĺźe nasze dwustronne stosunki sÄ na w miarę normalnym poziomie. Andrzej Kotowicz adres tego artykułu: http://www.naszepołoniny.pl/articles.php?id=926