:: [Nr 5/81] Rowerem i na nartach przez życie - pasje Stanisława Nahajowskiego. Część I
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2009-04-25 16:23:04)

StanisÅ‚aw Nahajowski urodziÅ‚ siÄ™ 3 stycznia 1940 roku w Stryju. Dzisiaj ten szczupÅ‚y mężczyzna w siedemdziesiÄ…tej wioÅ›nie życia posiada kondycjÄ™ fizycznÄ…, której mogÄ… mu pozazdroÅ›cić nawet mÅ‚odsi o pół wieku dyskotekowcy. Przejechać sto kilometrów rowerem, czy też przebiec trzydzieÅ›ci kilometrów na nartach to dla pana Staszka przysÅ‚owiowa „buÅ‚ka z masÅ‚em”.


Do sportu ciągnęło go zawsze i pewnie dlatego po maturze wybrał naukę w Studium Nauczycielskim Wychowania Fizycznego w Raciborzu. Pierwsze kilka lat życia spędził wraz z najbliższymi w rodzinnym Stryju. Wydarzenia lat czterdziestych ubiegłego wieku a przede wszystkim zagrożenie ze strony nacjonalistów ukraińskich spowodowały, że rodzina Nahajowskich musiała uciekać ze Stryja, przenosząc się do Wietrzna w pobliżu podkrośnieńskiej Bóbrki, rodzinnej miejscowości mamy pana Stanisława. Wtedy to właśnie w 1944 roku malutki Staś, choć tego nie pamięta, znalazł się zapewne po raz pierwszy w Ustrzykach Dolnych i Ustjanowej, jadąc pociągiem ze Stryja do Krosna. Lata młodzieńcze spędził we Krośnie, ucząc się w miejscowym Liceum Ogólnokształcącym. To właśnie tutaj po raz pierwszy w jego pamięci zapisała się nazwa Ustrzyki Dolne. W roku 1958 będąc w klasie maturalnej intensywnie przygotowywał się planowanych w Ustrzykach mistrzostw województwa w biegach narciarskich. Niestety, silna grypa spowodowała, że na zawody nie pojechał. Zimą następnego roku podczas obozu treningowego w Komańczy, poznał młodego nauczyciela z Ustrzyk Dolnych Kazimierza Sojkę, który dużo i z wielką pasją opowiadał o swojej pracy w ustrzyckim liceum. Obaj panowie od pierwszego momentu przypadli sobie do gustu i zostali dobrymi kolegami, jak czas pokazał, na całe życie.








Pod koniec nauki w raciborskim Studium Nauczycielskim napisaÅ‚ kilka listów w poszukiwaniu pracy, w tym miedzy innymi do ustrzyckiego Inspektoratu OÅ›wiaty. OtrzymaÅ‚ propozycjÄ™ pracy w szkole w Ropience. W lipcu 1961 roku po przejrzeniu mapy, zaopatrzony w rower typu damka wsiadÅ‚ do pociÄ…gu i pojechaÅ‚ sprawdzić, gdzie to jest ta Ropienka. Ze stacji kolejowej w Olszanicy popedaÅ‚owaÅ‚ w kierunku Ropienki ale dotarÅ‚ tylko do pobliskiego wiaduktu kolejowego, gdyż kiepska droga dojazdowa a w zasadzie jej brak zupeÅ‚nie go przeraziÅ‚. ZawróciÅ‚ i pojechaÅ‚ w kierunku Ustrzyk docierajÄ…c do Stefkowej. To tu po raz pierwszy zobaczyÅ‚ z oddali pasmo Å»ukowa i jak twierdzi „widok tej góry zrobiÅ‚ na mnie ogromne wrażenie i mam go w oczach do dzisiaj”. W lipcu 1961 roku przyjechaÅ‚ do Ustrzyk Dolnych w poszukiwaniu pracy. WysiadÅ‚ z pociÄ…gu wczesnym przedpoÅ‚udniem i udaÅ‚ siÄ™ na poszukiwanie miejscowego Inspektoratu OÅ›wiaty. DochodzÄ…c ze stacji kolejowej do głównej ulicy miasta natknÄ…Å‚ siÄ™ na grupÄ™ rowerzystów z plecami pÄ™dzÄ…cych w kierunku Brzegów Dolnych. W ostatniej chwili dostrzegÅ‚, że na czele peletonu pedaÅ‚uje jego kolega Kazik Sojka. WoÅ‚anie nic nie pomogÅ‚o, szum rowerów zagÅ‚uszyÅ‚ wszystko. W chwilÄ™ później ujrzaÅ‚ spóźnionego rowerzystÄ™ goniÄ…cego grupÄ™. Po latach okazaÅ‚o siÄ™, że byÅ‚a to wycieczka rowerowa do PrzemyÅ›la zorganizowana przez Kazimierza SojkÄ™ a owym zamykajÄ…cym grupÄ™ kolarzy, byÅ‚ zmarÅ‚y niedawno Eugeniusz Pastuszka. Inspektorat OÅ›wiaty znajdowaÅ‚ siÄ™ na pierwszym piÄ™trze starej części dzisiejszego budynku TPSA. W sekretariacie urzÄ™dowaÅ‚a pani Wiktoria Kaszubska, która po usÅ‚yszeniu celu wizyty skierowaÅ‚a mÅ‚odego absolwenta SN do inspektora, którym byÅ‚ Leon PuszczaÅ‚owski. Inspektor po dokÅ‚adnym wypytaniu kandydata zaproponowaÅ‚ mu pracÄ™ w szkole podstawowej w Ustjanowej. Szczególna nić sympatii nawiÄ…zaÅ‚a siÄ™ miedzy obu panami po tym jak okazaÅ‚o siÄ™, że obaj pochodzÄ… ze wschodu. W trakcie rozmowy do pokoju inspektora wszedÅ‚ mężczyzna, którego Leon PuszczaÅ‚owski przywitaÅ‚ sÅ‚owami „dobrze Broniu że jesteÅ› bo wÅ‚aÅ›nie mam dla Ciebie nauczyciela”. Tym mężczyznÄ… byÅ‚ BronisÅ‚aw Herman kierownik szkoÅ‚y w Ustjanowej. Ponieważ StanisÅ‚aw Nahajowski przed podjÄ™ciem decyzji zażyczyÅ‚ sobie zobaczenia szkoÅ‚y, obaj panowie udali siÄ™ do Ustjanowej. Przez miasto przeszli pieszo ale ponieważ BronisÅ‚aw Herman prowadziÅ‚ rower , pan Staszek zaproponowaÅ‚ aby dalej pojechać rowerem. WziÄ…wszy przyszÅ‚ego szefa „na rurkÄ™” popedaÅ‚owaÅ‚ ku swojemu przeznaczeniu. SzkoÅ‚a mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ w drewnianym budynku wybudowanym dla potrzeb radzieckiej straży granicznej. Dzisiaj jest to budynek mieszkalny pomiÄ™dzy stacjÄ… paliw „Orlen” a SzkoÅ‚Ä… PodstawowÄ… w Ustjanowej. Kierownik Herman serdecznie przyjÄ…Å‚ swojego przeszÅ‚ego nauczyciela. Obaj panowie dÅ‚ugo rozmawiali o planach na przyszÅ‚ość a spotkanie zakoÅ„czyÅ‚o siÄ™ posiÅ‚kiem w mieszkaniu kierownika, przygotowanym przez jego żonÄ™. Decyzja zostaÅ‚a podjÄ™ta natychmiast i po powrocie do inspektoratu StanisÅ‚aw Nahajowski podpisaÅ‚ umowÄ™ zgodnie z którÄ… z dniem 15 lipca 1961 roku zostaÅ‚ nauczycielem szkoÅ‚y podstawowej w Ustjanowej z pensjÄ… 1100 zÅ‚otych miesiÄ™cznie. Czy przypuszczaÅ‚ wówczas, że w szkole tej spÄ™dzi kolejne trzydzieÅ›ci lat życia i bÄ™dzie ona jego jedynym miejscem pracy? Dzisiaj wspomina „ duży wpÅ‚yw na mojÄ… decyzjÄ™ miaÅ‚a osoba Leona PuszczaÅ‚owskiego, który bardzo ujÄ…Å‚ mnie swoim sposobem bycia”. Wypada jeszcze wspomnieć o pewnym interesujÄ…cym wakacyjnym spotkaniu z tego samego roku. DoszÅ‚o do niego na stadionie sportowym w KroÅ›nie gdzie odbywaÅ‚y siÄ™ zawody w szeÅ›cioboju. StartujÄ…cy w nich StanisÅ‚aw zwróciÅ‚ uwagÄ™ na niskiego, krÄ™pego mężczyznÄ™ bez trudu wygrywajÄ…cego poszczególne konkurencje. OkazaÅ‚o siÄ™, że nazywa siÄ™ Franek Nowak i jest z Ustrzyk Dolnych. Pan Staszek znaÅ‚ już to nazwisko z opowiadaÅ„ kolegów z kroÅ›nieÅ„skiego liceum ,którzy po Mistrzostwach województwa w podnoszeniu ciężarów wspominali jakiegoÅ› maÅ‚ego Nowaka z Ustrzyk Dolnych, który bez trudu podnosiÅ‚ sto kilogramów. „PogadaÅ‚em z nim”- wspomina pan StanisÅ‚aw – „ucieszyÅ‚ siÄ™, że mam zamiar podjąć pracÄ™ w Ustjanowej i gorÄ…co namawiaÅ‚ do przyjazdu” . W ostatnich dniach sierpnia 1961 roku Staszek Nahajowski wraz z toboÅ‚ami znalazÅ‚ siÄ™ w Ustrzykach Dolnych. ZamieszkaÅ‚ w pokoiku na terenie szkoÅ‚y w Ustjanowej i rozpoczÄ…Å‚ swojÄ… bieszczadzka przygodÄ™. Narty biegowe, które po raz pierwszy zaÅ‚ożyÅ‚ w kroÅ›nieÅ„skim liceum, stawaÅ‚y siÄ™ powoli jego pasjÄ…, ale rower sÅ‚użyÅ‚ mu na razie tylko jako Å›rodek lokomocji.

Marek Prorok


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=588