:: [7/119] Warto budować markę
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2011-06-14 18:42:40)

Wiesław Stebnicki - Redaktor Naczelny 'Naszych Połonin'
SÄ… firmy, których logo zna praktycznie każdy czÅ‚owiek na Å›wiecie. To pokazuje jak ogromne znaczenie ma marka firmy. Pracuje siÄ™ na niÄ… latami. SÄ… marki znane na caÅ‚ym Å›wiecie, sÄ… marki znane w kraju, województwie, a nawet w powiecie, mieÅ›cie, czy gminie. WszÄ™dzie tam uznana marka to rzecz niezwykle cenna. Dlaczego? Po prostu wyrobiona- jak siÄ™ też czÄ™sto mówi – marka, to możliwość lepszej sprzedaży, towaru, usÅ‚ugi.

Pominę w tym felietonie marki światowe, krajowe, wojewódzkie. Pozostanę przy tych nam najbliższych znanych na terenie obu bieszczadzkich powiatów. Takich powszechnie nam znanych nie ma zbyt wiele. W powiecie bieszczadzkim niewątpliwie najbardziej rozpoznawalną marką jest Pamo- Plast. Firma produkująca okna i drzwi pracowała na to uznanie latami. Co ważne proponowany przez nią towar przeznaczony jest praktycznie dla każdego z nas. Są bowiem też firmy produkujące towary nie dla indywidualnych klientów, ale dla innych firm, choć marki te też są czasami znane powszechnie. Niestety jeśli chodzi o powiat bieszczadzki to poza Pamo- Plastem wymienić można jeszcze tylko Ośrodek wypoczynkowy w Arłamowie, oraz już nie tylko pizzerię ale firmę Orlik. Jest tutaj jeszcze sporo firm, przedsiębiorstw, czasami całkiem dobrych, które jednak pojęcia marki jeszcze sobie nie wyrobiły. Nie tak dawno mianem takim można było obdarzyć stacje narciarskie na Gromadzyniu i Laworcie. Coś jednak tam zazgrzytało bo ostatnio opinie negatywne zaczynają przeważać nad tymi pozytywnymi. Owszem jest jakimś wytłumaczeniem fakt iż podobnych wyciągów powstało na Podkarpaciu kilkanaście, ale przecież w Małopolskim dzieje się podobnie, a Zakopanemu nikt nie podskoczy. Ustrzyckie stacje narciarskie, jak mówią turyści są mało elastyczne. Sztywne ceny biletów, brak promocji, preferencji dla rodzin, korzystnych karnetów powoduje to, że na miejscowych stokach z roku na rok mniej narciarzy. Szkoda, bo napędzały one klientów także innym handlowcom, hotelarzom. Hotel Laworta, to też dawna dobra ustrzycka marka. Dziś o zgrozo nawet wielu miejscowych mieszkańców nie wie, że taka placówka jest w mieście. Zresztą w Ustrzykach w ogóle brakuje dobrego, przyjaznego wypoczywającym hotelu, a przecież mienimy się zimową stolicą Bieszczad. Jemy w Ustrzykach ciastka od Szelców w Lesku i innych firm z Podkarpacia, a wielu z nas pamięta jeszcze doskonałe wypieki z cukierni Robotyckich. To u Robotyckich szlify ciastkarza zdobywał Mieczysław Draguła, późniejszy wspólnik Szelca, a w końcu współwłaściciel dobrej ciastkarni w Brzozowie. Po Robotyckich próbowało wielu, padli wszyscy. Żal. Jeszcze nie tak dawno słowo Myśliwska kojarzyło się wielu osobom na Podkarpaciu ze znaną ustrzycką restauracją. Dziś żadna z nich niczym się nie wyróżnia, poza pizzerią Orlik. A do wyrobienia dobrej marki nie trzeba luksusowego wystroju, sterylnych warunków. Wie o tym każdy kto jadąc od strony Rzeszowa wstępuje na rybkę w cieście w Niebylcu. Jak się okazuje do wyrobienia sobie marki nie trzeba zbyt wiele. Po prostu robiąc jakiś biznes trzeba go robić z sercem, a już po niedługim czasie stanie się on markowym. Kto nastawia się od samego początku na duży zysk marki nigdy nie zdobędzie.

Ustrzyki stanowiły kiedyś małe zgłębię budowlane. Istniał zarząd Budownictwa Leśnego, Przedsiębiorstwo Budownictwa Komunalnego, swój oddział budowlany miało MPGKiM. Co z tego pozostało do dziś. Nic. Kilka jedno lub co najwyżej kilkuosobowych firm budowlanych zajmujących się remontami lub budową domków jednorodzinnych. Tymczasem budowlanka rozwinęła się w powiecie leskim. Znany powszechnie Prohan-Bud z Uherzec, Darjan z Hoczwi , Orlef. Powiat leski to powszechnie znana marka Szelców zatrudniająca grubo ponad setkę ludzi. Lesko to też firma wydawnicza o międzynarodowej renomie, czyli Bosz. Lesko to potężny producent podobrazi i sztalug malarskich Talens.

Nie wspominam tutaj o markowych ośrodkach wypoczynkowych w Solinie i Polańczyku, bo marki te powstały jeszcze za PRL-u za państwowe pieniądze. Ale przecież wyspa Energetyka, Wołkowyja, Werlas to już zasługa zapobiegliwości miejscowych przedsiębiorców. Natomiast brzegi zalewu leżące w gminie Ustrzyki, Czarna to bida z nędzą. Dlaczego tak się dzieje. Dlaczego gmina Lutowiska nie żyje z turystyki. Wszak tutaj znajduje się to co w Bieszczadach najpiękniejsze i najcenniejsza, a cała gospodarka gminy obracała się głównie wokół wyrębywania lasu. Może zmiana wójta coś tutaj zmieni.

Marka to jak wspominałem gwarancja dobrych dochodów. Ale nawet gdy się ja wypracuje nie można odpuścić. Jeszcze nie tak dawno zamówienie jednego okna w Pamo- Plaście było prawie niemożliwe. Firmie się nie opłacało, realizowała wielkie zamówienia. Tą lukę w Ustrzykach wypełniło kilka mniejszych firm. Dziś okna podobnej jakości można zamówić właśnie w tych firmach i co istotne zapłacić za to znacznie mniej. Jeśli więc chcemy wyrobić sobie markę lub ją utrzymać, traktujmy wszystkich klientów na jednakowych prawach, bo nie ma w życiu nic stałego o czym warto pamiętać.

Wiesław Stebnicki


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=1337