Nasze POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne Artykuły Forum dyskusyjne Galerie Ogłoszenia 
Baza noclegowa   Baza gastronomiczna   Dyżury aptek   Rozkład jazdy autobusów   Plan miasta
Strona główna

Archiwum
Pisane w Bieszczadach
Szukaj w serwisie:
Redakcja

Kontakt

    Gazeta / moduły
    Serwis internetowy

    Baza noclegowa
Baza noclegowa

Artykuy » ~ Archiwum » [Nr 7/100] Osiedlowa masakra piłą łańcuchową
Wyrok na świerkach został gorliwie wykonany. Wczoraj przed południem kaci wyposażeni w piły łańcuchowe zwalili drzewa, które w mniemaniu ich mocodawców stanowczo zagrażały mieszkańcom bloku. Stało się, gorycz jest wielka, ludzie wyglądali przez okna ze łzami w oczach. Przez ponad 20 lat drzewa w spokoju rosły za naszymi balkonami, stały się niejako wizytówką Spółdzielni, wspięły się ponad bloki, były ostoją ptaków, były swoistym placem zabaw dla dzieciaków, dawały - niezbędny w upalne dni – cień.
No cóż, teraz „Drzewiarz” musi iść za ciosem. Straż pożarna, ba, nawet karetka nie dojedzie pod blok nr 34 przy ulicy Stefana Batorego. Olbrzymi świerk skutecznie zasłania część okien wspomnianego bloku, akcja gaśnicza – odpukać – byłaby skazana na porażkę. Rzecz jasna taka akcja nie mogłaby się odbyć, dlaczego? Ponieważ jedyne dojście do bloku to wąski chodnik. Trzeba poszerzyć chodnik, wybudować uliczkę, parking, niestety na przeszkodzie stoi kolejny świerk, nie mniejszy od świętej pamięci świerków przy Piastowskiej.
Skoro rygorystyczne przepisy przeciwpożarowe dotyczą ulicy Piastowskiej, dotyczyć też muszą pozostałych ulic osiedla, nieprawdaż?
Nie jest to bynajmniej złośliwość, lecz konsekwentne myślenie.
Czyżby zarządcy naszego osiedla chcieli wybrukować, wybetonować, zniszczyć każdy kawałek zielonego miejsca? Miejmy nadzieję, że nie, bo jak się okazuje mieszkańcy w tej kwestii nie mają nic do powiedzenia.
W niedługim czasie naszą sytuację dobitnie określą słowa jednej z piosenek pewnego buntowniczego zespołu:

„Zamknięci w betonowych pudłach
Czekamy na powolny rozkład naszych ciał
Naświetlani promieniami z betonowych ścian
Czekamy...”

Ostatnimi czasy Spółdzielnia zebrała sporo pochwał, niestety teraz w oczach wielu mieszkańców przekreśliła wszystkie plusy, dostała wielkiego minusa.
Jestem w pełni świadom tego, że mój list niczego nie zmieni, a na pewno nie zmieni rozumowania zarządców, jest to tylko mój rozpaczliwy odzew na zaistniałą, nie do końca zrozumiałą sytuację.

Mieszkaniec osiedla i czytelnik Naszych Połonin

[Nr 7/100] Osiedlowa masakra piłą łańcuchową



Imi
E-mail
Temat
Tre
Przepisz kod:

 

© 2003-2012 Nasze Pooniny - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne

Wykonanie i administracja strony: JWK WebStudio