Wydawać by się mogło , że gminą Lutowiska powinni rządzić leśnicy. I tak jest w rzeczywistości, jednak w wyborach ukryli się oni pod szyldem strażaków ochotników. Z komitetu Wyborczego Strażaków Ochotników na stanowisko wójta startował też obecny wójt, leśnik Włodzimierz Podyma. Jak się okazało wygrał wybory już w pierwszej turze z wynikiem 555 głosów , czyli o 45 głosów mniej niż cztery lata wcześniej. Wtedy miał tylko jednego przeciwnika , którym była Helena Brzeska która poparło 331 wyborców. Tym razem przeciwników urzędującego wójta było trzech. Niestety żaden z nich nie zdołał zgromadzić tylu głosów by doprowadzić do wyborczej dogrywki. Najlepszy wynik osiągnął Jerzy Gawle 174 głosy. Gawle startował po raz pierwszy , wcześniej nie brał udziału nawet w wyborach do rady gminy. Tym startem osiągnął to iż w tej chwili jest w gminie osobą powszechnie znaną, co dobrze wróży na przyszłość. Totalną porażką był w tych wyborach start Jadwigi Sauter z Samoobrony. Uzyskała ona zaledwie 15 głosów, co jednoznacznie świadczy o sile tej partii w Bieszczadach. W radzie gminy Lutowiska zmiany bardzo duże . Powtórnie radnymi zostali Maciej Mikołajczak, Janina Świergocka, Jan Radwański i Renata Gretkowska. Jedenastu radnych to nowi ludzie w radzie. Zdecydowaną przewagę mandatów mają przedstawiciele KWW Strażacy Ochotnicy- 12 radnych. Dwóch radnych będzie miał KWW Bieszczady Ziemia Obiecana (Damian Wiśniewski i Krzysztof Sabara), jednego radnego KWW Przyjazne Bieszczady- Tadeusz Bocheński. Taki skład rady w którym zdecydowaną przewagę mają leśnicy, nie jest najlepszym rozwiązaniem . Brakuje w radzie rolników , ludzi zajmujących się turystyką . Rada w takim układzie może zapomnieć o problemach ludzi nie związanych z leśnictwem. Leśnictwo to wprawdzie niezwykle ważna dziedzina gospodarki gminy, ale jej szansą jest głównie turystyka i rolnictwo. O tym powinni pamiętać wszyscy radni bez względu na wykonywany zawód.